|
|
|
|
Adam Ulacha
Dołączył: 24 Lut 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Wto 17:26, 01 Kwi 2008 Temat postu: Watsu 2 - Krynica, 25-30.03.2008 - wrażenia |
|
|
Kurs Watsu 2 w marcu 2008 przeszedł do historii. Dla mnie był niesamowity, był podobnie intensywny jak Watsu 1, choć teraz czułem się lepiej (fizycznie i psychicznie). Na "1" było wszystko nowe, tutaj dodawaliśmy nowe sekwencje do tego co już znamy. Podczas całego kursu czułem się bardziej zrelaksowany i rozluźniony niż podczas "1". Dwa dni przed wyjazdem, po wieczornej sesji z Jurgitą poczułem, że coś niesamowitego zaczyna się dziać w moim ciele i w mojej duszy. Tak jakbym odzyskiwał połączenie między sercem, a głową. Rozluźnienie i relaks (szczególnie w odcinku szyjnym) trwało i trwało.. i w zasadzie tak trwa do dzisiaj. Po tylu sesjach, gdy leżałem na wodzie, na własnej skórze przekonałem się że Watsu działa. Wróciłem dziś do swojej pracy, do biura i patrzę zupełnie inaczej na świat niż przed tym kursem (to nie żarty I żartem nie jest również fakt, że po tym kursie czuję się lepiej niż po wyjeździe na Hawaje
Mamy teraz sporo do ćwiczenia. Jeśli ktoś chce zagłębić się w szczegóły jest naprawdę sporo do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o pracę w siodle (twarz, szyja, ramię), o pracę na brzuchu (hara), o pracę przy kręgosłupie (na meridianie pęcherza moczowego). Teraz mam przynajmniej motywację, aby zgłębiać przebieg meridianów i konkretnych punktów tsubo. Dużo, dużo do nauczenia. Dużo do przepracowania. I dużo do doświadczenia. Teraz jestem już przekonany, że dobrze jest, że aby zrobić tytuł Watsu Practicionera trzeba mieć zrobionych minimum 250 godzin kursów. Czyli ja w zasadzie nie jestem jeszcze nawet w połowie. Ale to dobrze. Bo do tego trzeba dojrzeć i przepracować konkretną ilość sesji na różnych osobach. Bo Watsu to nie tylko praca na innych, ale również na sobie. I to jest chyba w tym najfajniejsze
pozdrawiam wszystkich
Adam
Post został pochwalony 0 razy
|
|